Grupę Laokoona odkrył 13 lub 14 stycznia 1505 roku Felice de Fredi w przypadkowym wykopalisku koło ruin Złotego Domu Nerona, Term Tytusa i kościoła Santa Maria Maggiore na rzymskim wzgórzu Eskwilinie. Papież Pius II wysłał na miejsce odkrycia Francesco da Sangallo oraz Michała Anioła. Rzeźba została szybko zidentyfikowana przez Sangallo jako “quello e Laocoonte di cui fa menzione Plinio”, praca opisana przez Pliniusza Starszego w XXXVI księdze Historii Naturalnej. Zdaniem historyka rzeźba została wykonana przez grupę trzech artystów z Rodos; Agesandrosa, Polidorosa i Atenodorosa i niewątpliwie “powinna być stawiana nad inne, czy to malarskie, czy rzeźbiarskie, dzieła sztuki”.
W przeciwieństwie do opisu Pliniusza, dzieło nie zostało wykonane z jednego bloku marmuru, a w chwili odnalezienia składało się z siedmiu kawałków. Jednak mimo tej wyraźnej różnicy nikt nie miał wątpliwości w interpretację Sangallo twierdzącego, że znalezisko pozostaje w wyraźnej analogii do starożytnego tekstu. Powszechne były już mity i historia Laokoona i jego synów zaduszonych przez węże, a znajomość doktryny ut pictura poesis, która w czasach nowożytnych nabrała nowego znaczenia, pozwalała dostrzec związek plastycznego dzieła z literackim opisem. Juliusz II w marcu tego samego roku zakupił Grupę i przeniósł ją do Belwederu.
Przez stulecia pojawiało się sporo wątpliwości co do dokładnego datowania rzeźby. Według części badaczy jest ona dziełem greckim z okresu hellenistycznego, według innych – rzymską kopią hellenistycznego oryginału. W związku z tymi wątpliwościami datowanie dzieła jest różne i rozciąga się między II wiekiem p.n.e. a I wiekiem n.e.
Jednak aż do 2005 roku nikt nie kwestionował jej starożytnej autentyczności. Wówczas Amerykanka dr Lynn Catterson z Columbia University ogłosiła, że rzeźba nie powstała w starożytnej Helladzie czy antycznym Rzymie, lecz w czasach renesansu. Według niej posąg stworzył (a raczej sfałszował) Michelangelo Buonarroti.
Catterson oparła się na poszlakach. Najważniejszą był pewien rysunek przechowywany w muzeum w Oksfordzie, przedstawiający męskie plecy, do złudzenia przypominające tył rzeźby Laokoona. Wykonał go Michał Anioł w 1501 r., a więc pięć lat przed odnalezieniem figury. Michał Anioł od początku sugerował, że zaginione ( a odnalezione dopiero w 1905 r.) ramię ojca powinno być ugięte. Skąd mistrz mógł wiedzieć, jak wyglądał oryginał? Według dr Catterson odpowiedź może być tylko jedna: Buonarotti wiedział, ponieważ to on stworzył rzeźbę. W rzeźbie jest taki ładunek tragizmu, dynamizmu i ekspresji, że tylko geniusz na miarę Michała Anioła był w stanie go wyrazić. Pod tym względem rzeźba przypomina nieco słynną watykańską Pietę artysty. Być może to podobieństwo wynikało z faktu, że oba dzieła powstały niemal równocześnie.
Oprac. na podstawie:
R. Brilliant, My Laocoon: Alternative Claims in the Interpretation of Artworks, California 2000
T.J. Craughwell, Wielka księga sztuki
L. Catterson, Michelangelo’s „Laocoön?”, [w:] JSTOR: Artibus et Historiae, Vol.26, No. 52, 2005
CŁ
Pingback: Chwila – odkrycie Grupy | Torla - kamienna wioska
Pingback: 15 dzieł sztuki, których nie możesz przegapić będąc w Rzymie – Poznaj Lazio