Trzeba mieć wyjątkową duszę, żeby wpaść na tak genialnie prosty pomysł jak Jan Styczyński.
Słynny fotografik przyjaźnił się z artystami. Pewnego dnia postanowił wręczać wybitnym malarzom ceramiczne misy i prosić, aby uwiecznili na nich ulubione przez siebie motywy. Dla artystów był to sprawdzian, kusiła ich powierzchnia w kształcie koła. W dodatku wklęsła, na której światło układa się zupełnie inaczej, niż na płótnie.
Jako pierwsi w 1958 roku przyjęli wyzwanie legendarni artyści Jan Lebenstein i Stefan Gierowski. Kolejno do zadania przystępowali m.in. Tadeusz Kantor, Alfred Lenica, Tadeusz Brzozowski, Jerzy Nowosielski, Jonasz Stern, Kazimierz Mikulski, Alfons Karny, czy Henryk Stażewski.
W ciągu 20 lat z inspiracji Styczyńskiego powstało ponad 70 ceramicznych obrazów składających się na wyjątkową kolekcję. I to zbudowaną zupełnie za darmo!
Oprac. na podstawie:
– nimoz.pl
Źródło fot.:
– Archiwum autora fot. Janusz Miliszkiewicz [w:] ekonomia.rp.pl
CŁ
Nieudany ten akt Nowosielskiego, jakiś parówkoidalny.
Ciekawe porównanie:)Być może rzeczywiście forma podłoża przerosła w tym przypadku możliwości artysty. A może taki właśnie był zamysł?;)