Jeżeli ktoś chce zostać fachowcem od rzemiosła artystycznego, handlować antykami lub po prostu zbierać dla przyjemności, to powinien wiedzieć, że o przedmiotach nie wystarczy przeczytać. Nie wystarczy też oglądanie zdjęć. Trzeba dokładnie przejrzeć kilka różnych przedmiotów, aby je zacząć rozumieć. Najlepiej jest dobrze “obmacać” przedmiot.

Na początek dobrze by dany przedmiot posiadał dekorację. Jest to szalenie ważne, gdyż poprzez dekorację można bardzo dokładnie określić czas powstania przedmiotu. Dlatego warto na początek zapoznać się z historią ornamentu. Polecałabym tutaj zaglądać do III tomowego opracowania wydanego w 1984 roku Ornamentale Vorlageblätter autorstwa Rudolfa Berlinera i Gerhara Eggera. Ornament pełnił zawsze bardzo ważną funkcję w społeczeństwie, często kształtując gusta, jednak nie zwraca się powszechnie zbyt dużej wagi na niego. A to błąd, ponieważ w gotyku owa strzelistość i skręcenia nie były wykształcone przez modlitwę, lecz kształtowały ową pobożność.

Bez tytułu

Trudno określić centrum powstawania ornamentu w nowożytności. Były to na przemian Włochy i Niderlandy. Dodatkowo z jednej strony dochodziły Niemcy, a z drugiej Francja, gdzie wszystko co wyprodukowano doprowadzano do perfekcji. To właśnie we Francji tworzyły się formy klasyczne, tworząc reguły bez reguł. Dużo dekoracji stworzył Hans Holbein. Istnieją anegdoty  mówiące o tym, że kiedy Holbein chciał się napić, przyjmował propozycje od rzemieślników tego typu: zrób mi wzór, a ja ci przyniosę wina, no i Holbein rysował. Gdy w XVI wieku rozpowszechniła się perspektywa, stworzono z niej przestrzenny styl okuciowy. Natomiast kiedy człowiek opuścił stary kontynent, by drogą morską rozwijać szlaki handlowe, pojawiły się historie o potworach morskich, niesamowitych zwierzętach, dziwacznych roślinach i kwiatach. To te opowieści zainspirowały umysł Adama van Vianena, by stworzył barokowy styl małżowinowo- chrząstkowy, którego ornament miał fantazyjne kontury, imitujące małżowinę uszną oraz chrząstki niespotykanych okazów przyrody. Bazował on w zupełnie innej materii niż jakikolwiek artysta przed nim. Jednak ten styl szybko odszedł do lamusa, ponieważ zabrakło mu punktu zaczepienia. W to miejsce, jako zwieńczenie stylu barokowego, pojawił się ornament rokokowy, zwany rocaille. Był raz klasyczny, raz rozwiązły w formie, jednak zawsze rządził się swoimi prawami, co nadawało mu charakter formy, od której może rozpocząć się coś nowego. Dopóki mieszczaństwo nie przejęło go w swoje ręce, wtedy nie wiedzieć czemu stał się wulgarną ozdobą z pomieszczeń schadzek. Jednak w dobie swojej świetności ogarnął cały świat, jakby wszyscy na Ziemi zaczęli myśleć tak samo. Ludzie z Chin czy z Francji zdobili w potargane grzebyki wszystko. Dewizą rokoka mogą być słowa Jeana-Louisa-Ernesta Meissoniera “Nic nie zaczyna się i nie kończy”. Królem Ornamentu, ciągnącym się od antyku po klasycyzm jest akant. Akant to rodzaj byliny o głęboko wciętych liściach i kwiatach zebranych w kwiatostany. Roślina sama w sobie niespecjalnie ładna jednak bardzo inspirująca. Motyw pojawiał się na głowicach kolumn w stylu korynckim czy kompozytowym, był chętnie wykorzystywany również w średniowieczu. Jest jednym z najważniejszych motywów pojawiającym się w okresie renesansu, a obok liścia pojawił się też kwiat. Jeżeli akant jest suty, mięsisty i trochę przypomina liść kapusty, a do tego wypełniony i bogaty, to wiadomo, że przedmiot może pochodzić z XVII wieku. Natomiast jeżeli zaczyna wysychać, robi się cieniutki, linearny, to zaczyna się XVIII wiek. I tu uwaga! Zdarza się, że datowanie może przesunąć się o około 10 lat później. Dzieje się tak, jeśli jakiś mistrz z prowincji uczył się w najlepszych warsztatach za młodu i wrócił na prowincję, to prawdopodobnie tworzył w danym stylu do końca życia.

Oprócz wieku z ornamentu można też odczytać z jakiego regionu pochodzi przedmiot. Jednak zdarza się też tak, że np. przedmiot nie pasuje do danego ornamentu. Wyjaśnię na przykładzie broni bliskowschodniej z początku XVIII wieku, na której pojawił się ornament cęgowy (powstał w renesansie, powrócono do niego w Niemczech w końcu XVII wieku). Otóż jak to się stało: Na początku XVIII wieku do Turcji przyjechała delegacja Francuska, a wraz z nią artyści, a wraz z artystami wzorniki. I tak się stało, że kiedy broń trafiła do Europy, był na niej ornament cęgowy, jednak został przetworzony przez Turków, a w Europie tak się tym zachwycono, że uznano to za wzór wschodni i historia zatacza krąg. I tak zegar z około 1720 roku będzie miał podobny wzór cęgowy, jak broń z lat 80 XVIII wieku, z tym że tu “cęgi” będą jeszcze przyozdobione wicią roślinną . Jak pokazuje ten przykład zawsze wynika coś z czegoś, nic nie dzieje się bez przyczyny.

ESz

Opracowane na podstawie:
-Rudolf Berliner, Gerhar Egger, Ornamentale Vorlageblätter, vol. 1-3. München: Klinkhardt & Biermann 1984
-Nikołaj Fiedorowicz Lorentz, Ornament. Wileka kolekcja, Arkady 2013
-nieoceniona wiedza w temacie rzemiosła i ornamentu Pana dr. Michała F. Woźniaka, wykładowcy WSzP na Uniwersytecie im. Mikołaja Kopernika w Toruniu (zawsze warto słuchać tych, którzy mają większe doświadczenie od nas)